Opowieści Burmistrza Miasta Mława o sporcie i polityce w Gimnazjum nr 1 | Mława

Wielkość czcionki

Tłumacz Zamigam

Mława

Twoje miejsce.
Twój czas.

Opowieści Burmistrza Miasta Mława o sporcie i polityce w Gimnazjum nr 1

Klaudia Sieradzka / 04 czerwca 2014

Na zaproszenie Samorządu Uczniowskiego, Gimnazjum nr 1 im. Mikołaja Kopernika odwiedził burmistrz Mławy Sławomir Kowalewski. Podczas spotkania z uczniami skupił się głównie na opowieściach o sporcie. Nie zabrakło także odniesień do polityki.

Wizyta burmistrza zbiegła się z obchodami w naszej szkole Dnia Dziecka.  Honorowego gościa przedstawił przewodniczący Samorządu Uczniowskiego Adrian Sztolsztejner.

- W imieniu całej szkolnej społeczności  dziękuję za przyjęcie naszego zaproszenia -  podkreślał. – Chcemy dowiedzieć się o Panu jak najwięcej. Szczególnie o przygodzie ze sportem, która nie jest nam tak znana jak obecna działalność.

 

Jak każdy mały chłopiec, burmistrz lubił grać w piłkę. Nie stronił także od jazdy na rowerze. Z czasem to właśnie kolarstwo stało się jego najważniejszą pasją. Podporządkował jej wszystko, chcąc rozwijać swoje umiejętności, wyprowadził się nawet z rodzinnego miasta.

 

- Teraz można oglądać kolarstwo w telewizji niemalże na okrągło – zauważał nasz gość. - Jeden wyścig się kończy, drugi zaczyna. W latach mojej młodości takiego wyboru nie było. Cały rok czekałem na transmisję z majowego Wyścigu Pokoju. Pasjonowałem się wyczynami takich zawodników jak Ryszard Szurkowski czy też Stanisław Szozda. Chciałem pójść w ich ślady.

 

Po wyjeździe z Mławy trafił do stolicy Polski Warszawy. W barwach tamtejszej Legii kontynuował przygodę z kolarstwem. Wziął udział w kilkudziesięciu wyścigach nie tylko na terenie naszego kraju. Wraz z kolegami z klubu reprezentował także ojczyznę poza granicami naszego Polski.

 

- Trenowałem bardzo ciężko, każdego miesiąca przejeżdżałem po parę tysięcy kilometrów. – wyjaśniał burmistrz. – Sport nauczył mnie systematyczności, uporu w dążeniu do celu.  Także pokory, bo nie zawsze praca podczas zajęć treningowych przekładała się na sukcesy.  Te cechy przydały się w późniejszym życiu.

 

Nasz gość podkreślał rangę sportu w jego życiu,  bowiem to właśnie sport nauczył go pokory, ale też szacunku dla drugiego człowieka.

 

Po zakończeniu przygody z kolarstwem przyszedł czas na kolejne wyzwania. Pracował jako nauczyciel, dyrektor szkoły, Mławskiej Hali Sportowej, a potem został wybrany burmistrzem swojego rodzinnego miasta.

 

- To trudna i ciężka praca – dodawał nasz gość. – Choć momentami także przyjemna. Mogłem poznać wielu wspaniałych ludzi na czele z prezydentami Polski Bronisławem Komorowskim i Lechem Wałęsą. Spotkałem się także m.in. z laureatem nagrody Nobla Aaronem Ciechanowerem czy trenerem piłkarskiej drużyny Chelsea Londyn Aramem Grantem. Ten ostatni szukał śladu swojej rodziny w Mławie, która mieszkała przed II wojną światową przy ul. Smolarnia.