Wieczór filmów grozy w Gimnazjum nr 1 | Mława

Wielkość czcionki

Tłumacz Zamigam

Mława

Twoje miejsce.
Twój czas.

Wieczór filmów grozy w Gimnazjum nr 1

root@npc.pl / 03 listopada 2011

Duchy, zjawy i upiory, diabły, strzygi,
inne zmory, jeśli nie chcesz się ich bać,
musisz im po cukierku dać.

W ostatnim tygodniu października myśli wszystkich zwracają się ku wieczności. Dzieje się tak, we wszystkich kulturach, aczkolwiek każda wyraża to w inny sposób.

Nasza szkoła chcąc przybliżyć uczniom tradycje anglojęzyczne urządziła 28 października obchody Halloween. Uczniowie klasy I b przebrani za czarownice, wampiry i duchy pod opieką swojej wychowawczyni pani Karoliny Szubiak zorganizowali akcję „Cukierek albo Psikus”. Zabawa polegała na zadawaniu pytań w języku angielskim uczniom i nauczycielom, prawidłowa odpowiedź nagradzana była cukierkiem.

Dodatkową atrakcją dnia był Maraton Filmów Grozy, zorganizowany przez Szkolny Klub Filmowy wspólnie z Biblioteką Szkolną. Rozwieszone dekoracje i symbole nawiązujące do święta Halloween, lampiony z dyni, to wszystko tworzyło niezwykle mroczną i tajemniczą atmosferę.

Nasi Gimnazjaliści obejrzeli dwa filmy. Pierwszy z nich pt. „Nienarodzony”, który wzbudził wiele emocji i strachu. Bywa, że dusza zmarłej osoby, tak bardzo została owładnięta przez zło, że odmawia jej się szansy przekroczenia bram niebios. Musi bez końca błąkać się na granicy światów, desperacko poszukując nowego ciała, w którym mogłaby zamieszkać. I czasami jej się to udaje.

Drugi z filmów, nakręcony w zupełnie innej stylizacji, zabiera nas z powrotem w czasy, kiedy kino miało mniejsze możliwości, ale za to budziło emocje. Miało w sobie element magii, bo odwoływało się do naszej wyobraźni. „Jeździec bez głowy” jest filmem w starym stylu, nawet efekty specjalne są jak w dawnych horrorach, upiór nie powstał na ekranie komputera, ale został zagrany przez kaskadera. Jest to produkcja odwołująca się do romantyzmu. Nie przypadkowo akcja rozgrywa się u schyłku 1799 roku, a z romantyczną treścią współgra wizja świata.

Tego dnia wszyscy mogliśmy się bawić, wspominając rodzinne tradycje, ale także poznawać to, co dla nas nowe, czasem nawet dziwne…