Jadwiga Szymkowicz | Mława

Wielkość czcionki

Tłumacz Zamigam

Mława

Twoje miejsce.
Twój czas.

Jadwiga Szymkowicz

root@npc.pl / 21 października 2006

Rodowita mławianka. Ukończyła Liceum Pedagogiczne w Mławie oraz 3-letnie Studium Nauczycielskie o specjalności Zajęcia Praktyczno-Techniczne i Wychowanie Plastyczne w Ciechanowie. Uczyła tych przedmiotów w Szkole Podstawowej nr 1, nr 6 oraz w Gimnazjum St. Wyspiańskiego w Mławie.

Od dzieciństwa pasjonuje się malarstwem, haftem i poezją. Jej prace były nagradzane na konkursach Ogólnopolskich w Bydgoszczy, Warszawie i Ciechanowie. Miała kilka indywidualnych wystaw swoich prac w MDK w Mławie, Spółdzielni Mieszkaniowej „Zawkrze” w Mławie, a ostatnio jej prace znalazły się na Przeglądzie Twórczości Plastyków Mławskich w Muzeum Ziemi Zawkrzeńskiej w Mławie. W młodości pisała pamiętniki i wiersze do szuflady. Będąc na emeryturze sięgnęła po pióro i para się poezją oraz prozą nadal. 29 września 2001r., znalazła się wśród laureatów otrzymując „Wyróżnienie Honorowe” w Ogólnopolskim Konkursie „O Złoty Klucz Ciechanowskiego Ratusza”. Jest członkiem Stowarzyszenia Autorów Polskich O/Mława, oraz Związku Twórców Ziemi Zawkrzeńskiej. Przy ich współudziale wydała 13 sierpnia 2002r., dwa opowiadania: „Pierwsza miłość” i „Spotkanie po latach”. Następne są już w pisaniu.
 
 
NA SKRZYDŁACH PIEŚNI
 
Na skrzydłach pieśni
Rzewnej smutnej i wesołej
Umknął czas wzlotów
Uniesień i miłości
 
Lecz została nutka
Cichego wspomnienia
O dawnych latach
Szczęśliwej młodości
 
Ona dodaje sił – gdy
Zdrowie zachwiane
Pomaga znieść trudy
Życia w starszym wieku
 
Witać z radością brzask
Dnia następnego
I cieszyć się – cieszyć -
Z istnienia
 
 
KOCHAM CIĘ ŻYCIE
 
Za pamięć o snach
w tęczy rojeń barwnych.
Za trud, oporność,
spełnienie
Kocham Cię Życie!
 
Za okruch szczęścia,
aureolkę doceny
na strunach pieśni
twórczych wzlotów
Kocham Cię Życie!
 
Kiedy zbliżam się
do granicy ciszy,
wstrzymaj jeszcze
dźwięk dzwonu Boże,
bo kocham życie!
 
 
NOWA WIOSNA
 
gdyby przyszła do nas
taka nowa wiosna
co w ciepła pieszczocie
promiennego słońca
ludzkie łzy osusza
i smutki łagodzi
świat byłby piękniejszy
odmienieni ludzie
 
może to już pora
na świeże podmuchy
co nadzieję budzą
wiosnę oznajmiają
by zbrodni nie było
łez biedy i nędzy
świat mógłby być rajem
bez żądzy pieniędzy
 
uwieńczony majem
poemat szczęścia brzmi
w powietrzu wiosennej gali
jaskółka gniazdko wije
motyl spija nektar
z ust polnego kwiatka
pięknem nas zachwyca
nasza ziemia – matka
 
MOJA MŁAWA
 
Miasto moje rodzinne
jak zwykle mnie urzeka
Czy trudno miłość do mego
miasta w wiersza ująć słowach?
Chcę tak zwyczajnie prosto mówić
jak mi jest moja Mława droga
 
Tu klejnoty wspomnień
z mej przeszłości znajduję.
Miłość ludzi drogich
z dzieciństwa młodości
i żal w mym sercu się budzi,
bo tu moi bliscy złożyli swe kości
 
Wielu sławnymi ludźmi
miasto może się chlubić
Bo gdy po wojnie z gruzów
Mława powstawała to ludność
ofiarnie nie bacząc na trudy
miasto swe odbudowywała
 
Kiedy Aleją Piłsudskiego idę,
kłaniają się kasztanowate drzewa.
Szumem swym obwieszczają,
że on nam wolność przyniósł,
więc też nic dziwnego, że nasz park
zdobi postać Jego
 
Lecz nie tylko taki pomnik
w Mławie naszej mamy,
i Świętego Wojciecha w rynku
z dumą podziwiamy.
W mławskim herbie też Święty
Wojciech stoi – między wieżyczkami
 
Miasto nasze drogie, z dnia
na dzień pięknieje, rosną nowe
domy. Powstają ulice, szkoły,
instytucje, markety, kościoły.
Kwitnie też kultura, umacnia się wiara
a z nią budzi się tu nowe życie
 
Dlatego kocham moja Mławę
i choć staje się wciąż miastem
innym, jednak ciekawszym,
piękniejszym i milszym.
Z dumą więc mogę powiedzieć,
że jest mym miastem rodzinnym.