Piłkarze Mławianki byli w zderzeniu z liderem skazywani z góry na porażkę. Ostatecznie musieli przełknąć gorycz niepowodzenia, ale zostawili na boisku w Tomaszowie Mazowieckim mnóstwo zdrowia i energii. Przegrali różnicą jednego gola.
Nasi gracze mogli objąć prowadzenie – w sytuacji sam na sam z bramkarzem lechistów znalazł się Jakub Tworek. Strzelił jednak wprost w nogi konkurenta. To się szybko zemściło – rozgrywający kolejne dobre zawody Norbert Florczak musiał wyjmować piłkę z siatki.
Na szczęście gospodarze nie poszli za ciosem. Dzięki temu mławianie wyrównali. Joao Odillon nie miał litości dla defensywy. Na dodatek na tym nie musiało się zakończyć. Szybki kontratak otworzył szansę przed Piotrem Karwowskim. Niestety nasz zawodnik uderzył minimalnie obok słupka.
Skuteczniejsi okazali się gracze z Tomasza Mazowieckiego. W 43. minucie potrafili zadać jak się okazało decydujący cios. Nasz bramkarz nie dał rady zatrzymać mocnego strzału z dystansu Bartosza Snopczyńskiego.
Lechia Tomaszów Mazowiecki – Mławianka Mława 2:1 (2:1)
Mławianka: Florczak - Kurowski, Komorowski, Szczerbowski, Markowicz, Masalov (66. Powązka), Hreben, Stefański (75. Karol), Tworek (85. Katushnyskyi), Karwowski, Odillon
materiał nadesłany od Klubu Sportowego Mławianka Mława