Odpady - od sierpnia nowe stawki | Mława

Wielkość czcionki

Tłumacz Zamigam

Mława

Twoje miejsce.
Twój czas.

Odpady - od sierpnia nowe stawki

Magdalena Grzywacz / 28 czerwca 2019

19 złotych od osoby zapłacimy od 1 sierpnia br. za odbiór odpadów zbieranych w sposób selektywny, a 39 zł od osoby – jeśli zbieramy odpady zmieszane.

Nowe stawki to przede wszystkim konsekwencja utraty statusu RIPOK* przez pobliskie składowisko odpadów w Uniszkach Zawadzkich oraz wzrost opłat za przetwarzanie odpadów zmieszanych na składowiskach, związany z ogólną sytuacją na „rynku odpadów”, a także wzrostem opłaty środowiskowej zwanej marszałkowską.

Na sesji 25 czerwca 2019 r. radni miejscy przyjęli projekt uchwały zmieniającej obowiązujące stawki opłat za gospodarowanie odpadami komunalnymi. Nowe opłaty wejdą w życie od 1 sierpnia, po opublikowaniu  uchwały w Dzienniku Urzędowym Województwa Mazowieckiego. W lipcu obowiązują jeszcze opłaty na dotychczasowym poziomie – 8 zł od osoby za odpady segregowane i 12 zł – za te, zbierane w sposób zmieszany.

Dlaczego taka opłata?

Wzrost wysokości i wielkość opłat jest wypadkową wielu czynników. Nowe przepisy ustawowe (m. in. monitoring, zabezpieczenie roszczeń dotyczące odpadów składowanych), wymuszają na firmach zajmujących się odbiorem i zagospodarowaniem śmieci ponoszenie wysokich kosztów, a to przekłada się na stawki, które obowiązują mieszkańców. Ich wysokość kształtują także koszty transportu, przeładunku i - w końcu - ilość produkowanych odpadów.

Czemu mławskie śmieci będą jeździły po Mazowszu?

30 czerwca 2019 roku dobiega końca okres obowiązywania trzyletniej umowy zawartej przez miasto z firmą NOVAGO. Na podstawie uchwały Rady Miasta Mława z 2016 roku mławianie płacili 8 zł od osoby za odbiór odpadów zbieranych w sposób selektywny oraz 12 złotych od osoby – za śmieci zmieszane. Ustalone wówczas stawki opłat były niższe od tych, obowiązujących w okolicznych miastach, m.in. ze względu na fakt, że firma NOVAGO dysponowała składowiskiem, znajdującym się w bezpośrednim sąsiedztwie Mławy. Składowisko to posiadało status *regionalnej instalacji przetwarzania odpadów komunalnych (RIPOK). Z chwilą uchwalenia nowego Planu Gospodarki Odpadami dla województwa mazowieckiego 2024  (na początku tego roku), składowisko w Uniszkach utraciło status RIPOK i w związku z tym nie może przyjmować odpadów zmieszanych. Zgodnie z dokumentem Sejmiku i Marszałka Województwa Mazowieckiego nasze odpady powinny trafiać do najbliższego składowiska będącego RIPOK-iem w ramach regionu (Mława leży w regionie zachodnim) i posiadającego wolny limit na przyjęcie odpadów.

Odpady zmieszane – które generują najwyższe koszty – z terenu Mławy pojadą do Woli Pawłowskiej k. Ciechanowa (30 km) lub do Poświętnego k. Płońska (60 km). Tam za przekazanie 1 tony trzeba zapłacić odpowiednio 399,60 zł lub 324,00 zł.

Opłata środowiskowa ponad 100 procent w górę

1 stycznia 2018 roku weszła w życie zmiana legislacyjna, wprowadzona Rozporządzeniem Rady Ministrów z 6 marca 2017 roku, zmieniającym rozporządzenie w sprawie opłat za korzystanie ze środowiska (tzw. „opłata marszałkowska”). Zgodnie z nową regulacją opłata  w 2019 r. wynosi 170 zł za tonę, a w 2020 r. ma wzrosnąć do 270 zł. Wzrost opłat za gospodarcze korzystanie ze środowiska  skutkuje podnoszeniem w całym kraju stawek opłat dla mieszkańców i przedsiębiorców w gminnych systemach gospodarowania odpadami.  Przypomnijmy, że opłata  „marszałkowska” w latach 2015 – 2017 wynosiła 120,74 zł, a w roku 2018 – 140 zł za 1 tonę odpadów. Wzrost stawek opłaty „marszałkowskiej” przekłada się bezpośrednio na wysokość opłat ponoszonych przez mieszkańców.

Opłata ponoszona na składowisku zawiera w sobie opłatę „marszałkowską”, w związku z tym w 2020 roku za każdą tonę mławskich odpadów zmieszanych trzeba będzie zapłacić na wyznaczonych składowiskach między 424,00 zł a 499,60 zł.

Transport i inne dodatkowe koszty

Skoro odpady trzeba wozić dalej, wzrosną znacznie koszty transportu. Oszacowano, że rocznie pochłoną one 700 000 zł, a przeładunek odpadów będzie kosztował miasto kolejne 150 000 zł.

Dodatkowo od 1 lutego 2019 roku firmy okresowo magazynujące odpady muszą dokonać tzw. zabezpieczenia roszczeń w postaci depozytu lub gwarancji bankowej albo polisy ubezpieczeniowej (dla wartości 600 zł  od każdej tony magazynowanych odpadów). To wszystko wpływa na koszty, które ostatecznie ponoszą mieszkańcy.

System gospodarki odpadami wymaga obsługi administracyjnej - zarówno po stronie miasta, jak i wykonawcy usługi. To wiąże się z ponoszeniem dodatkowych kosztów na wynagrodzenia, sprzęt, oprogramowanie i materiały biurowe.

Edukacja, worki i PSZOK

Zgodnie z ustawą system gospodarki odpadami powinien się samofinansować. Oznacza to, że z opłat pobranych od mieszkańców gmina musi zapewnić odbiór, transport, zbieranie, odzysk i unieszkodliwianie odpadów komunalnych, tworzenie i utrzymanie punktów selektywnego zbierania odpadów komunalnych, obsługę administracyjną tego systemu, a także – co podkreśla ustawodawca – edukację ekologiczną w zakresie prawidłowego postępowania z odpadami komunalnymi.

Firma, która odbiera odpady zabezpieczy mieszkańcom oznakowane worki na różne frakcje oraz utworzy i będzie utrzymywać Punkt Selektywnej Zbiórki Odpadów Komunalnych (PSZOK). Do PSZOK-u mieszkańcy mogą przekazać m.in. niepodlegające odbiorowi z ich posesji odpady wysegregowane (odpady remontowe, zużyte opony itp.) oraz odpady komunalne, które chcą oddać poza obowiązującym harmonogramem.

Ile produkujemy śmieci?

Spośród prawie 30 000 mieszkańców Mławy w systemie gospodarki odpadami na koniec 2018 roku było zadeklarowanych 26 555 osób. Wytworzyliśmy 13 865 ton wszystkich odpadów, z czego aż 10 965 ton stanowiły odpady zmieszane (!). Mimo że 61 proc. mieszkańców zadeklarowało selektywną zbiórkę odpadów, w 2018 roku wysegregowano tylko 721 ton w ramach frakcji: papier, plastik (z metalem), szkło, odpady biodegradowalne i odpady wielkogabarytowe.  To niewiele ponad 5 procent (!) wszystkich odpadów, które wytworzyliśmy. Segregacja większej ilości odpadów, skutkowałaby mniejszym tonażem  śmieci zmieszanych, a to przełożyłoby się  na niższe koszty systemu.

W dodatku mławianie produkują dużo więcej odpadów, niż statystyczny Polak  czy mieszkaniec Mazowsza. W 2017 roku każdy mieszkaniec naszego kraju wyprodukował 312 kg odpadów, mieszkaniec województwa mazowieckiego – 332 kg, a mieszkaniec Mławy – ponad pół tony, dokładnie 561 kilogramów (!). Aby dogłębnie zbadać to zjawisko burmistrz zarządził przeprowadzenie kontroli, o czym piszemy w odrębnym tekście.

Podsumowując

Podpisanie umowy na przełomie dwóch lat łączy się z koniecznością pokrycia części kosztów już ze zwiększoną opłata środowiskową (od 1 stycznia 2020 r. wzrośnie ona o 100 złotych za tonę, do poziomu 270 zł). Ten element został uwzględniony w zaproponowanych stawkach. Wiele samorządów, które podpisywały roczne umowy w styczniu będą musiały uwzględnić podwyżkę w kolejnych okresach.

Składowisko w Uniszkach utraciło statut RIPOK i mławskie śmieci będziemy musieli transportować do innych instalacji na Mazowszu i  trzeba będzie zabezpieczać ich czasowe składowanie. Te wszystkie elementy - niezależne od decyzji i działań władz miejscowych - przekładają się w sposób bezpośredni na wysokość stawek opłat za gospodarowanie odpadami komunalnymi, którą muszą ponieść mieszkańcy.

Przypomnijmy, że w celu wybrania najkorzystniejszej oferty miasto ogłosiło dwa przetargi (pierwszy unieważniło), a burmistrz Sławomir Kowalewski prowadził rozmowy z różnymi firmami, zachęcając je do składania ofert na odbiór i zagospodarowanie mławskich odpadów. Niestety, zainteresowanie tematem było nikłe. Na drugi przetarg odpowiedziała także jedna firma - NOVAGO, z którą ostatecznie została podpisana umowa. Oferta opiewa na  7 957 440,00 zł brutto za 12 miesięcy.

Ponadto Rada Miasta Mława 24 marca 2018 r. wystosowała stanowisko do Marszałka Województwa Mazowieckiego z prośbą o uwzględnienie w Planie Gospodarki Odpadami składowiska w Uniszkach Zawadzkich ze statutem RIPOK (sprawdź TUTAJ). Prośbę tę poparły Rada Powiatu Mławskiego i okoliczne gminy, mimo to nie znalazła akceptacji.

Magdalena Grzywacz/KSM